Definicja Prezydencjalizm i semiprezydencjalizm
Co oznacza
Przeciwieństwem parlamentaryzmu jest reżim prezydencki, występujący wyłącznie w państwach, które przybrały postać republikańską. Zdaniem A. Lijpharta i G. Sartoriego, opisują go trzy cechy: wybór głowy państwa w drodze wyborów powszechnych, konstytucyjne umocowanie jej władzy na określony moment (bez możliwości jego skrócenia poprzez parlament) i jednoosobowość egzekutywy. S. Mainwaring i M. Shugart sprowadzają prezydencjalizm do wyborów szefa egzekutywy i ustalonego z góry czasu trwania jego pełnomocnictw. S. Gebethner uważa z kolei, iż sposób powoływania prezydenta nie ma decydującego znaczenia (powszechne wybory prezydenckie napotykamy w klasycznych reżimach parlamentarnych - na przykład w Irlandii, Grecji czy Austrii). Jego zdaniem najistotniejsze to jest, iż prezydent jest zaopatrzony w "efektywne instrumenty sprawowania władzy wykonawczej", a jednocześnie nie ponosi za swe działania polityczne odpowiedzialności przed parlamentem (jedyną metodą odpowiedzialności są wybory). Jeszcze odmiennie definiuje prezydencjalizm J. Linz. W przekonaniu koncepcji tego autora reżim określany tym mianem charakteryzuje się istnieniem dualistycznej demokratycznej legitymacji władzy (posiada ją zarówno parlament, jak i prezydent) i ustalonym z góry czasem trwania pełnomocnictw władzy wykonawczej. Z wyjątkiem rozbieżności definicyjnych, przewarzająca część badaczy uznaje, iż od parlamentaryzmu jest różna prezydencjalizm jednoczłonowością władzy wykonawczej (prezydent pełni funkcje zarówno głowy państwa, jak i szefa rządu) i brakiem politycznej odpowiedzialności egzekutywy przed legislatywą.
W klasycznej postaci występuje prezydencjalizm w stanach zjednoczonych ameryki, gdzie najpełniej zastosowana została koncepcja podziału władzy Monteskiusza (dodajmy od razu, iż to jest jedyny przykład tego reżimu w gronie skonsolidowanych demokracji). Schemat amerykański opiera się na normatywnej separacji władzy ustawodawczej (uosobionej poprzez dwuizbowy Kongres) i władzy wykonawczej. Separacja ta występuje zarówno na płaszczyźnie organizacyjnej (odrębne wybory parlamentu i prezydenta, zakaz łączenia funkcji deputowanego i członka gabinetu, niemożność przedterminowego rozwiązania parlamentu), jak i na płaszczyźnie funkcjonalnej (autonomia parlamentu w zakresie tworzenia prawa i prezydenta w dziedzinie jego wykonywania, brak instytucji kontroli parlamentu nad prezydentem i brak odpowiedzialności politycznej egzekutywy przed parlamentem). Warto jednak zwrócić uwagę, iż oddzielenie legislatywy i egzekutywy jest niekonsekwentne w konstytucji i nieprzestrzegane w praktyce. W przekonaniu konstytucji USA, wiceprezydent jest przewodniczącym izby wyższej parlamentu (Senatu), zaś decyzje personalne prezydenta co do składu jego gabinetu zapadają za tejże izby wyższej "poradą i zgodą" ("aby and with the Advice and Consent"). Bez wątpienia przełamuje to organizacyjną separację władz, podobnie jak wyłomem od separacji funkcjonalnej jest prawo weta prezydenta wobec ustaw uchwalonych poprzez Kongres, dające egzekutywie sposobność ingerencji w mechanizm stanowienia prawa. W tym samym kierunku (kooperacji władz) poszła amerykańska praktyka polityczna, dopuszczająca na przykład transmitowane poprzez telewizję przesłuchania funkcjonariuszy administracji poprzez członków Kongresu (tak zwany public hearings), będące metodą nieprzewidzianej w konstytucji kontroli egzekutywy poprzez legislatywę. Rację zdają się mieć więc ci, którzy traktują separację władz jako najlepszy, lecz nierealizowany w praktyce schemat ustrojowy.
Jedno jest pewne: do sprawowania swej władzy (executive power) prezydent USA nie potrzebuje poparcia większości parlamentarnej. Kongres nie wyraża mu swego wotum zaufania w chwili objęcia poprzez niego urzędu, dlatego także parlamentarną przewarzająca część mogą stanowić (i regularnie tak się zdarza) przeciwnicy prezydenta. Nawet jeżeli negatywnie oceniają oni prowadzoną poprzez niego politykę, nie mogą wywołać jego ustąpienia - Kongres nie dysponuje gdyż prawem udzielenia wotum nieufności. Jedyną drogą pozbawienia prezydenta urzędu jest procedura impeachment - oskarżenie wysunięte poprzez Izbę Reprezentantów (niższą izbę parlamentu) o zdradę, przekupstwo albo inne przestępstwo bądź przewinienie ("for Treason, Bribery, or other high Crimes and Misdemeanors"), które jest w dalszym ciągu rozpatrywane i osądzane poprzez Senat. Fundamentem wyegzekwowania odpowiedzialności prezydenta jest więc popełnienie czynu niezgodnego z prawem, a nie błędna, szkodliwa albo nieudolna polityka. Oczywiście, u podłoża oskarżenia leżą względy polityczne, o czym przekonuje fakt, iż wszystkie dotychczasowe zamiary sięgnięcia do procedury impeachment (wobec A. Johnsona w 1868 r., R. Nixona w 1974 r. i B. Clintona w 1998 i.) były ogłaszane i wykonywane wówczas, gdy przewagę w Izbie Reprezentantów miała opozycja.
Charakterystyczną właściwością amerykańskiego prezydencjalizmu jest rozbudowany, swoisty mechanizm ograniczeń władzy ustawodawczej i wykonawczej (checks and balances mechanizm). Działalność legislacyjną Kongresu limitują pierwotne uprawnienia stanów, treść poprawek do konstytucji zawierających prawa obywatelskie, weto prezydenckie i kontrola konstytucyjności ustaw sprawowana poprzez Sąd Najwyższy. Kluczowym ograniczeniem władzy prezydenckiej są uprawnienia budżetowe Kongresu ("władza nad sakiewką"), wspomniana już organizacja impeachment i uprawnienia stanów. Niezawisłość Sądu Najwyższego od powołującego go prezydenta gwarantowana jest mianowaniem sędziów na czas nienagannego sprawowania urzędu ("during goodBehaviour"). Kontrastuje to silnie z klasycznym parlamentaryzmem brytyjskim, gdzie brak jest tego typu ograniczeń (zdaniem Jurga Steinera, istota tego ostatniego sprowadza się do tego, iż jedynym zadaniem wyborców "jest wybór parlamentu, który ma wyłączne prawo wyrażania woli ludu").
Prezydencjalizm amerykański działa w ustalonym kontekście politycznym, który wyznaczają w pierwszej kolejności dwa impulsy: mechanizm dwupartyjny i większościowy mechanizm wyborczy. Zdaniem A. Lijpharta, wywołują one swoisty "sukces większościowy", przesuwając reżim polityczny USA w kierunku westminsterskiego modelu demokracji, czego nie równoważy ani formalna, ani faktyczna separacja władz. Elementami decydującymi o takim właśnie "nachyleniu" reżimu amerykańskiego są także sposób powoływania prezydenta (wybory powszechne) i koncentracja władzy wykonawczej w rękach "już nie tylko jednej partii, lecz jednej osoby". Można dodać, iż ocena ta nie uwzględnia w dostatecznym stopniu faktu, iż w stanach zjednoczonych ameryki mamy do czynienia ze znacznym stopniem rozproszenia władzy - dzięki federalizmowi i autonomii lokalnej. To jest czynnik zapobiegający arbitralności władzy prezydenta. Trzeba wszakże pamiętać, iż dla artystów konstytucji USA sprawa podziału władzy między Unię i stany miała znaczenie pierwszoplanowe, a ostateczny kształt federacji uznano za najdoskonalsze rozwiązanie możliwego konfliktu pomiędzy suwerennymi stanami a władzą centralną. Stąd także wielu autorów dowodzi, iż prezydencjalizm (poza przypadkiem USA) nie zapewnia ani stabilności demokracji (poprzez większą podatność na kryzysy polityczne), ani niezbędnej elastyczności mechanizmu politycznego, co czyni ten typ reżimu politycznego mniej przydatnym, w szczególności dla państw wkraczających na drogę demokracji. Spostrzeżenie to znajduje swe potwierdzenie empiryczne nie tylko w Ameryce Łacińskiej, gdzie ta forma polityczna jest dominująca. Potwierdza się ono także w razie trzech "młodych" demokracji zachodnioeuropejskich - Hiszpanii, Grecji i do pewnego stopnia w Portugalii - gdzie konsolidacja demokracji została osiągnięta w w miarę krótkim czasie w ramach reżimu parlamentarnego (przedmioty prezydencjalizmu widoczne w pierwszej fazie demokratyzacji portugalskiej okazały się nietrwałe). Trzeba jednak podkreślić, iż w Stanach Zjednoczonych prezydencjalizm okazał się reżimem zarówno sprawnie funkcjonującym, jak i zapewniającym wyjątkowo wysoki poziom politycznej stabilności - mimo niskiego poziomu instytucjonalizacji amerykańskich partii politycznych. Być może z tego względu stanowi on atrakcyjny wzór ustrojowy do naśladowania, o czym przekonuje nas powojenne doświadczenie polityczne wkraczających na drogę demokracji państw Ameryki Łacińskiej, Afryki i Azji, gdzie brakuje zdyscyplinowanych partii politycznych.
Pośród zalet prezydencjalizmu zmienia się uproszczenie procesu decyzyjnego i jasne określenie kwestii odpowiedzialności politycznej (przypomnijmy, iż w stanach zjednoczonych ameryki nie istnieje przychodnia, który - jak w parlamentaryzmie - kolektywnie podejmuje decyzje i solidarnie za nie odpowiada; jedynym decydentem pozostaje prezydent). Podkreśla się także, iż prezydencjalizm nie zna możliwości wystąpienia kryzysów parlamentarno-gabinetowych; skoro prezydent czerpie swą władzę z rąk wyborców i zbędne jest mu parlamentarne poparcie, to fakt, iż nie cieszy się on zaufaniem większości parlamentarnej, nie ma znaczenia. Z drugiej strony owa niezależna legitymacja, jaką posiadają prezydent i parlament, nie zachęca do poszukiwania kompromisów; przeciwnie, może stać się uzasadnieniem dla koncentrowania władzy w jednych rękach. Zdaniem Alfreda Stepana i Cindy Skach, prezydenci, którzy nie posiadają poparcia większości parlamentarnej, mogą czuć się tym faktem sfrustrowani i dążyć do rządzenia dzięki dekretów, omijając w ten sposób parlament. To prawda, obawy takie znajdują potwierdzenie w praktyce nieskonsolidowanych demokracji. Są jednak kompletnie nieuzasadnione na gruncie doświadczeń USA (choć uprawnienie do stosowania weta wobec ustaw uchwalonych poprzez Kongres umożliwia doprowadzenie do nieprzewidzianej poprzez artystów konstytucji nadmiernej ingerencji egzekutywy w mechanizm ustawodawczy, co rządzenie dekretami czyni zbędnym).
Mechanizm prezydencki USA - raczej z racji na założenia konstrukcyjne wyrażające dążenie do możliwie pełnej separacji władz, lecz także na skutek specyfiki mechanizmu partyjnego - jest w zasadzie rozwiązaniem niepowtarzalnym. Amerykański prezydencjalizm jest efektem planowej działalności polityków, którzy w czasie wieloletniej dyskusji poszukiwali rozwiązań kojarzących suwerenność stanów z skuteczną władzą Unii. Najlepszy schemat mechanizmu politycznego miał być jednocześnie przeciwieństwem silnej władzy centralnej, gdzie upatrywano zagrożenie dla wolności, i zaprzeczeniem demokracji bezpośredniej, którą traktowano jako groźbę dla bezpieczeństwa państwie. Jak pisał w eseju 2. Federalisty John Jay, lud amerykański "przywiązany do Unii nie mniej niż zakochany w swej wolności" dostrzegał to, iż jednoczesne zabezpieczenie jednego i drugiego można znaleźć w "bardziej roztropnie ukształtowanym systemie władz ogólnonarodowych". Takim właśnie systemem był schemat podziału władz zaproponowany w konstytucji USA.
Doświadczenia amerykańskie stały się, co najmniej w pewnym zakresie, inspiracją dla rozwiązań ustrojowych nie wszystkich krajów zachodnioeuropejskich. Użytkowane w politologii definicja "prezydencjalizm" odnosi się więc nie tylko do USA i reżimów krajów latynoamerykańskich, lecz także do tych mechanizmów, gdzie prezydent aktywnie wpływa na działania rządu i parlamentu, w szczególności zaś na mechanizm formowania i trwałość gabinetu. To są mechanizmy mieszane, gdzie koegzystują przedmioty "modelowego" parlamentaryzmu i prezydencjalizmu. Niektórzy politolodzy są skłonni traktować je jako swoistą hybrydę polityczną, inni podkreślają, iż stanowi ona jednak mutację reżimu parlamentarnego. Dla odróżnienia reżimów tego typu od prezydencjalizmu amerykańskiego wielu autorów posługuje się określeniem "semiprezydencjalizm". Podkreśla się jednocześnie, iż to jest mechanizm "niepełnej unifikacji" legislatywy i egzekutywy. Do jego cech zasadniczych zaliczymy: 1) dualizm władzy wykonawczej, która rozdzielona jest między prezydenta i przychodnia z premierem na czele, 2) właściwy dla prezydencjalizmu sposób powoływania głowy państwa - wybory bezpośrednie albo poprzez specjalnie w tym celu zwołane kolegium elektorów, 3) określony konstytucyjnie i niezależny od zmiany układu sił politycznych w parlamencie czas sprawowania poprzez prezydenta swego urzędu, 4) dysponowanie poprzez prezydenta kompetencjami pozwalającymi na podejmowanie decyzji politycznych w dziedzinie polityki wewnętrznej i zagranicznej, 5) uprawnienia prezydenta w relacji do rządu (powoływanie i odwoływanie premiera i ministrów) i parlamentu (przedterminowe rozwiązanie, weto ustawodawcze), 6) brak odpowiedzialności politycznej głowy państwa przed parlamentem (przewidziana jest z kolei, podobnie jak w klasycznym prezydencjalizmie, odpowiedzialność prawna za naruszenie konstytucji i polityczna - przed wyborcami) i 7) sposobność przedterminowego rozwiązania parlamentu poprzez prezydenta (z inicjatywy rządu) połączona z uzależnieniem egzystencji rządu od zaufania parlamentu, co natomiast stanowi charakterystyczny rys parlamentaryzmu.
Powyższe cechy opisują, aczkolwiek w niejednakowym stopniu, dwa współczesne reżimy europejskie: V Republikę Francuską i Finlandię (a również Portugalię we wczesnej fazie demokratyzacji). Z prezydencjalizmem amerykańskim łączy je sposób wyboru głowy państwa, konstytucyjnie ustalona i niezależna od woli parlamentu kadencja urzędu prezydenta, uczynienie zeń aktywnego podmiotu polityki oznaczające faktyczne przewodzenie rządowi i brak odpowiedzialności politycznej głowy państwa przed parlamentem. Występują tu jednak - w porównaniu do amerykańskiego pierwowzoru - trzy ważne różnice, będące konsekwencją dualizmu władzy wykonawczej (tzn. wyodrębnienia stanowiska głowy państwa i szefa rządu). Pierwszą z nich jest dopuszczalność przedterminowego rozwiązania parlamentu poprzez prezydenta i skorelowana z tym możność obalenia rządu poprzez parlament przez uchwalenie wotum nieufności. W ten sposób zamiast konstrukcji separacji władz pojawia się współpraca władzy ustawodawczej i wykonawczej, lecz tylko wówczas, gdy przewarzająca część parlamentarna popiera prezydenta (przypomnijmy, iż siła antyprezydenckiej opozycji w Kongresie USA nie ma bezpośrednio żadnego znaczenia). Po drugie, prezydent zaopatrzony jest w uprawnienia ograniczające władzę ustawodawczą parlamentu (we Francji to jest prawo kierowania referendum i prawo wydawania aktów o mocy ustawy - tak zwany ordonansów). Po trzecie, inaczej niż w stanach zjednoczonych ameryki, faktyczna pozycja prezydenta jest uzależniona od istnienia bądź braku przychylnej mu większości w parlamencie. Jak podkreśla Raymond Aron, prezydent V Republiki jest władzą zwierzchnią dopóty, dopóki dysponuje poparciem większości w Zgromadzeniu Narodowym. Gdy ją traci, realna władza przechodzi w ręce premiera. Zdaniem Maurice'a Duvergera, ta cecha mechanizmu francuskiego skutkuje, iż nie jest on - jak chcą tego niektórzy - syntezą prezydencjalizmu i parlamentaryzmu, lecz "alternacją między prezydencjalną i parlamentarną fazą rozwoju politycznego". Znaczy to, iż w uwarunkowaniach rekompozycji układu sił w parlamencie na niekorzyść prezydenta, reżim semiprezydencki ewoluuje naprawdę od "monarchii republikańskiej" (M. Duverger) do parlamentaryzmu gabinetowego. Ten kierunek ewolucji jest także widoczny w Portugalii i Finlandii w latach 80. i 90., aczkolwiek wywołały go inne powody.
Przedmioty prezydencjalizmu znajdujemy również w Islandii i - w początkowej fazie rozwoju politycznego po "rewolucji goździków" - w Portugalii. Jednak sytuacja islandzki to raczej przykład "prezydencjalizmu na papierze", gdyż znacząco rozbudowanym kompetencjom prezydenta w relacji do parlamentu i gabinetu towarzyszy praktyka charakterystyczna dla parlamentaryzmu, gdzie kluczową rolę odgrywają partie polityczne i ich liderzy. Mimo krytyki na adres szablonowych ugrupowań, mimo pojawienia się nareszcie lat 80. i 90. nowych, radykalnych partii politycznych (między innymi Sojuszu Kobiet) i mimo wzrastającej płynności poparcia wyborczego, gabinety islandzkie są powoływane wskutek negocjacji międzypartyjnych prowadzonych pomiędzy partiami otwartymi na współpracę w różnej konfiguracji sił. Tym samym prezydencka interwencja staje się zbędna. Z kolei w Portugalii można dostrzec wpływ ewolucji mechanizmu partyjnego: od spolaryzowanego pluralizmu w latach 70. przez pluralizm umiarkowany w latach 80. do naprawdę dwupartyjnej rywalizacji pomiędzy konserwatywną PSD i socjalistami w latach 90, W tej sytuacji stabilizacja sceny politycznej stała się także efektem działania partii politycznych, a nie głowy państwa.
Choć między europejskimi reżimami semiprezydenckimi występują pewne różnice, wynikające zwłaszcza z odmienności uwarunkowań genetycznych, to zdają się dominować tendencje wspólne. Jedną z nich jest ewolucja w kierunku wyboru prezydenta bezpośrednio poprzez naród (konstrukcja taka została przyjęta w Islandii w 1944 r. i w Portugalii w 1976 r. - po "rewolucji goździków"). W referendum w 1962 r. obywatele francuscy opowiedzieli się za zmianą pierwotnego mechanizmu wyboru głowy państwa poprzez kolegium elektorów na rzecz wyborów bezpośrednich. W Finlandii, gdzie poprzez niemal siedemdziesiąt lat obowiązywała zasada wyborów pośrednich, w 1988 r. zastosowano eksperymentalnie tryb, opierający na powstaniu możliwości przejęcia uprawnień kolegium elektorskiego poprzez wyborców, lecz jedynie w przypadku osiągnięcia poprzez kandydata w głosowaniu powszechnym bezwzględnej większości głosów (gdyby tak się nie stało, wyboru miało dokonać kolegium elektorów wyłonione poprzez wyborców). Kandydujący na stanowisko prezydenta republiki Mauno Koivisto zdobył 47,9% głosów wyborców i w skutku został wybrany 189 głosami elektorskimi (kolegium liczyło 301 osób). W poezji fińskiej podkreślano jednak, iż już w 1994 r. powinien zostać wprowadzony bezalternatywny mechanizm wyborów bezpośrednich na wzór francuski, islandzki i portugalski. Za rozwiązaniem takim opowiedział się także prezydent M. Koivisto. W lutym 1994 r. socjaldemokrata Martti Ahtisaari został pierwszym prezydentem Finlandii, który uzyskał swój mandat bezpośrednio z rąk wyborców, pokonując w drugiej turze przedstawicielkę Szwedzkiej Partii Ludowej - Elisabeth Rehn. Sześć lat potem wyborcy powierzyli stanowisko prezydenta pierwszej w historii Finlandii kobiecie: przedstawicielka socjaldemokracji Tarja Halonen zwyciężyła konserwatystę (i byłego premiera) Esko Aho.
Drugą wspólną właściwością europejskich reżimów semiprezydenckich to jest, iż rozpoczynały one swą działalność w otoczeniu nieustabilizowanych mechanizmów partyjnych, będąc - w założeniu - remedium na wynikające stąd niebezpieczeństwa. Zarówno we Francji, jak i w Finlandii i (w początkowej, porewolucyjnej fazie rozwoju politycznego) w Portugalii mamy do czynienia z systemami o znacznym stopniu frakcjonalizacji i zmienności zachowań wyborczych (ta ostatnia tendencja nie w pełni potwierdza się współcześnie we Francji). Rzutuje to na stabilność polityczną. Przeciętna "trwałość" rządu (czas sprawowania poprzez niego swych funkcji) w Finlandii była w latach 1945-1980 najniższa w Europie i wynosiła 13 miesięcy. Parametr ten dla V Republiki wynosi 19 miesięcy i jest na tle europejskiego parlamentaryzmu - niezależnie od Włoch - raczej niski. W Portugalii w latach 1974-1976 funkcjonowało 6 prowizorycznych rządów. Należy jednak zaznaczyć, iż stabilność polityczna w tym państwie znacząco wzrosła pod koniec lat 80., co wiąże się z dominacją na scenie politycznej Partii Socjaldemokratycznej (PSD) i jej lidera Anibala Cavaco a Silva i ewolucją reżimu politycznego w kierunku parlamentaryzmu. W 1987 i ponownie w 1991 r. PSD uzyskała powyżej 50% głosów wyborców w wyborach parlamentarnych, co stanowiło ewenement w ówczesnej Europie Zachodniej. Aczkolwiek przypadek ta nie powtórzyła się w wyborach z jesieni 1995 r., to jednak kluczowy rywal PSD - Partia Socjalistyczna - zdołał stworzyć jednopartyjny przychodnia większościowy z A. Guterresem na czele. Z kolei Francja i Finlandia pozostają nadal przykładami mechanizmów nieustabilizowanych, w tym sensie, iż żadna partia nie ma szansy na zdobycie tak znacznego poparcia.
Obecność znacznych partii antysystemowych, głęboki dystans ideologiczny, odśrodkowy charakter rywalizacji międzypartyjnej, istnienie silnej opozycji zarówno na lewym, jaki na prawym biegunie mechanizmu partyjnego, trudności ze sformowaniem trwałej koalicji i, jak w razie Finlandii do 1990 r., mocne zagrożenie zewnętrzne - wyznaczają specjalną rolę polityczną głowie państwa. Występuje ona w charakterze mediatora w sporach międzypartyjnych. Tak postrzegał siebie w systemie politycznym V Republiki jego artysta - generał de Gaulle (który, nawiasem mówiąc, nie był członkiem żadnej partii). Wizja ta, aczkolwiek początkowo wykonywana, nie ziściła się jednak we Francji w pełni, czego doświadczył w szczególności F. Mitterand wiatach 1986-1988, stając naprzeciw opozycyjnej wobec niego, zdyscyplinowanej większości parlamentarnej. W momencie tak zwany I cohabitation ("współzamieszkiwania"), jest to wiatach 1986-1988, centrum decyzji politycznych przesunęło się w stronę prawicowego rządu kierowanego poprzez J. Chiraca, zaś władza prezydencka stała się bardziej "władzą pozostającą w rezerwie" (la pouvoir reserve), upodabniając mechanizm francuski do parlamentaryzmu. Przypadek taka powtórzyła się w latach 1993-1995, kiedy to prezydentem pozostawał F. Mitterand, zaś na czele centroprawicowego gabinetu stał E. Balladur. Przykład ten - podobnie jak doświadczenia portugalskie - pozwala na uogólnienie: ukształtowanie w ramach reżimu prezydenckiego zdyscyplinowanej większości parlamentarnej kierowanej poprzez lidera jednej, dominującej partii, znacząco zawęża sposobność odgrywania poprzez prezydenta roli aktywnego podmiotu polityki i wymusza ewolucję w kierunku klasycznego parlamentaryzmu.
Ewolucja taka znajduje potwierdzenie także w kompletnie odmiennym przypadku Finlandii. Aczkolwiek, jak do niedawna podkreślano, wewnętrzna opozycyjność ekstremalnego, spolaryzowanego mechanizmu partyjnego minimalizuje się, to jednak głębsze niż w pozostałych krajach skandynawskich różnice ideologiczne i mniej zakorzenione systemy konsensualne utrudniały formowanie trwałych koalicji. W wypadku "pata parlamentarnego" mogło przeto dojść do interwencji ze strony cieszącego się tradycyjnie wysokim autorytetem prezydenta. Odpowiednikiem niech będą tu wybory z roku 1987, wskutek których żadna z partii nie uzyskała poparcia wystarczającego dla sformowania trwałej koalicji. Odchodząc od powszechnej w Skandynawii praktyki powoływania rządów mniejszościowych, M. Koivisto wezwał przywódców dwóch opozycyjnych wobec siebie partii, socjaldemokracji (SDP) i zwalczających ją konserwatystów (KOK), do zawiązania koalicji, która dysponowałaby przewagą głosów w parlamencie (109 na 200). To, jak podkreślano, "nieortodoksyjne rozwiązanie polityczne" wzmocniło autorytet prezydenta, zapoczątkowując mechanizm przezwyciężania skutków frakcjonalizacji fińskiego mechanizmu partyjnego.
Przypadek w Finlandii ulega jednak widocznej zmianie, której efektem staje się relatywne osłabienie roli prezydenta jako kreatora polityki. Przyczyniły się do tego impulsy różnego rodzaju. Jednym z nich jest transformacja zewnętrznego otoczenia mechanizmu politycznego Finlandii (rozpad byłego ZSRR i integracja ze Wspólnotą Europejską). Zanik zagrożenia ze strony sąsiedniego supermocarstwa i wprzęgnięcie gabinetu fińskiego w tryby działania eurobiurokracji zmniejszają zapotrzebowanie na aktywność głowy państwa. Ten sam skutek powodują impulsy wewnętrzne: obniżenie poziomu polaryzacji mechanizmu partyjnego i zmiany instytucjonalne. Zarówno M. Koivisto, sprawujący swą funkcję w latach 1982-1994, jak i - w jeszcze większym stopniu - jego następca M. Ahtisaari, nie posiadali władzy ani charyzmy swoich poprzedników. Zgodna współpraca głównych fińskich partii politycznych przesuwa pkt. ciężkości rządzenia (w szczególności w sprawach polityki wewnętrznej) w stronę koalicyjnego gabinetu, kierowanego poprzez lidera najsilniejszej partii. Prezydent traci z kolei swą funkcję arbitra w sporach politycznych, których intensywność maleje. Od 1983 r. wszystkie fińskie koalicje są w stanie przetrwać całą kadencję. Jednocześnie następuje zredukowanie faktycznych uprawnień głowy państwa, w szczególności w sprawie formowania gabinetu i rozwiązywania parlamentu, stanowiąca reakcję partii politycznych na "oświecony despotyzm" praktykowany poprzez U. Kekkonena.
Zmiany konstytucyjne w latach 90., które osłabiły pozycję mniejszości parlamentarnej, zwiększyły jednocześnie umiejętność rozwiązywania problemów poprzez przychodnia i premiera. Wszystko to dowodzi, iż - mimo kryzysu ekonomicznego i przejawów destabilizacji politycznej w latach 90. (w formie zwiększonej płynności poparcia wyborczego, spadającej frekwencji i postępującej fragmentaryzacji mechanizmu partyjnego) - zapotrzebowanie na ingerencję głowy państwa w relacje pomiędzy parlamentem i gabinetem maleje, a reżim polityczny ewoluuje w kierunku klasycznego parlamentaryzmu. Przejawem tej ewolucji jest wyłonienie po wyborach z 1995 i z 1999 r. pięciopartyjnego gabinetu R Lipponena wyłącznie w drodze przetargów międzypartyjnych.
Do podobnych wniosków uprawnia badanie praktyki politycznej V Republiki Francuskiej do 1986 r. Jej właściwością charakterystyczną była także początkowa dominacja prezydenta nad premierem i rządem, założona zresztą w konstytucji z 1958 r. Premierzy francuscy, z wyjątkiem cech osobowościowych, nie potrafili osiągnąć pozycji liderów politycznych kierujących autonomicznie rządem mimo dysponowania licznymi zasobami politycznymi, takimi jak władza organizacyjna czy także bezpośrednia kontrola służb rządowych. Przypadek wymieniła się z kolei w latach 1986-1988, kiedy to pozycja premiera, a był nim J. Chirac, uległa istotnemu wzmocnieniu. Mając przeciwko sobie przewarzająca część parlamentarną i wyłoniony poprzez nią przychodnia, prezydent F. Mitterand zmuszony został do ograniczenia swej aktywności na niwie polityki wewnętrznej. Druga cohabitation z lat 1993-1995 i trzecia - po wyborach z 1997 r. - potwierdzają tezę o łatwości przechodzenia V Republiki z prezydencjalizmu w par-lamentaryzm, aczkolwiek należy zauważyć, iż zwrot w kierunku semiprezydencjalizmu także nie nastręcza trudności. Pod tym względem doświadczenia Finlandii (a również Portugalii) wydają się bardziej przekonująco dowodzić tendencji zastępowania wzorców semiprezydencjalizmu poprzez parlamentaryzm.
Na pozycję prezydenta, premiera - a również parlamentu - wpływają także inne impulsy. Podobnie jak w parlamentaryzmie, tak i w europejskich reżimach semiprezydenckich zaznacza się wpływ systemów korporatywistycznych, pozwalających na czynny udział grup interesu w podejmowaniu decyzji politycznych. Tendencja ta jest najsłabsza we Francji, najmocniejsza zaś - w Finlandii. Zdaniem autorów skandynawskich, kombinacja silnego neokorporatywizmu i równie silnego prezydencjalizmu może osłabiać znaczenie partii politycznych, powodując erozję bazy parlamentaryzmu.
Jednak zasadniczym faktorem różnicującym zachodnioeuropejski semiprezydencjalizm jest ewolucja mechanizmu partyjnego. Zważmy, iż rozwiązania konstytucyjne zapewniające prezydentowi czynną rolę w formułowaniu polityki i kreowaniu gabinetu pojawiały się w Europie jako remedium na słabość partii politycznych i niestabilność mechanizmu partyjnego. Semiprezydencjalizm zachodnioeuropejski jest więc w jakimś sensie efektem i jednocześnie instrumentem przezwyciężania negatywnych skutków ekstremalnego pluralizmu, aby użyć tu kategorii wprowadzonej poprzez G. Sartoriego. W różny sposób wymienia on jednak scenę partyjną. We Francji efektem zmian z 1958 r. stało się pojawienie silnej partii "prezydenckiej", która stanowiła parlamentarne zaplecze personalnej władzy Ch. de Gaulle'a, zapewniając mu bezwzględną przewarzająca część głosów. Podobne znaczenie miało poparcie socjalistów dla F. Mitteranda. Wiatach 1995-1997 w takiej sytuacji był J. Chirac, którego partia (UPF) kontrolowała powyżej 75% mandatów. Zwycięstwo opozycji, jak ukazały to wybory z lat 1986, 1993 i 1997, otwiera sposobność zneutralizowania głowy państwa i aktywizuje przychodnia i premiera. Z kolei ani w Finlandii, ani w Islandii, ani początkowo w Portugalii nie było silnego ugrupowania "prezydenckiego". Aktywność prezydenta przejawiała się przeto w wysiłkach na rzecz utworzenia i utrzymania koalicyjnego gabinetu. Gdy partie polityczne zdołały urosnąć w siłę (jak w Portugalii) albo dopracować się trwałego konsensu obejmującego przewarzająca część parlamentarną (jak w Finlandii i Islandii), zaczęty forsować schemat parlamentarny jako bardziej odpowiadający ich biznesom politycznym. Ewolucji tej towarzyszy osłabienie pozycji prezydenta w codziennym życiu politycznym.
Źródło: A. Antoszewski, R. Herbut, Mechanizmy polityczne współczesnego świata, Gdańsk 2004
Czym jest Prezydencjalizm i znaczenie w Słownik P .